Oddech zabije wszystkie zarazki
Ktoś się boi świńskiej grypy? A słusznie. U niejednego człowieka w pracy są świnie. Nie dość, że obelga obraża szlachetne zwierzę to jeszcze ów świniak ma ludzką twarz. Rozpoznanie we wczesnym stadium jest łatwe do przeoczenia. Jednak przekrwione oczy, podsmarkiwanie w kąciku powinno wzmóc w nas czujność. Oczywiście trzeba bronić się przed zarazą. Niby czemu nasze ciężko zarobione dutki mają popłynąć szerokim strumieniem do lekarzy i farmaceutów? Delikwentowi dotkniętym A/H1N1 możemy podłożyć świnię. Najlepiej w drodze do pracy, tak by nie miał możliwości rozsiać się dzięki wspaniałemu wynalazkowi air conditioner (u mnie tak nazywa się otwarte okno :) Branie wolnego kiedy inni współpracownicy będą z rozpaczą w oczach szukać kolejnej rolki papieru, nieważnego raportu, by obetrzeć nosy, jest perspektywą mało interesującą. Problem należy rozwiązać inaczej. Czosnek! Nie, nie będziemy rzucać nim w chorych. To, że chodzą po ścianach i mają przekrwione oczy nie świadczy o