Oddech zabije wszystkie zarazki
Ktoś się boi świńskiej grypy? A
słusznie. U niejednego człowieka w pracy są świnie. Nie dość, że obelga
obraża szlachetne zwierzę to jeszcze ów świniak ma ludzką twarz.
Rozpoznanie we wczesnym stadium jest łatwe do przeoczenia. Jednak
przekrwione oczy, podsmarkiwanie w kąciku powinno wzmóc w nas czujność.
Oczywiście trzeba bronić się przed zarazą. Niby czemu nasze ciężko
zarobione dutki mają popłynąć szerokim strumieniem do lekarzy i
farmaceutów? Delikwentowi dotkniętym A/H1N1 możemy podłożyć świnię.
Najlepiej w drodze do pracy, tak by nie miał możliwości rozsiać się
dzięki wspaniałemu wynalazkowi air conditioner (u mnie tak nazywa się
otwarte okno :) Branie wolnego kiedy inni współpracownicy będą z
rozpaczą w oczach szukać kolejnej rolki papieru, nieważnego raportu, by
obetrzeć nosy, jest perspektywą mało interesującą. Problem należy
rozwiązać inaczej. Czosnek! Nie, nie będziemy rzucać nim w chorych. To,
że chodzą po ścianach i mają przekrwione oczy nie świadczy o wampirzych
preferencjach. I nie. W wirusa raczej nie trafimy :) Wykorzystamy
czosnek (mam nadzieję, że nie ma tutaj przedstawicielu ruchu obrony
czosnku) do smarowidła. Po takiej paście wirus A/H1N1 nie ma u nas szans :) Miłośnicy czosnku już sapią i dyszą. Ten specyficzny smak, który to
właśnie taki ząbek nadaje, ma w sobie to coś, co nie pozwala przejść
obojętnie obok kanapki, posmarowanej tym cudem. Niestety jest jeden
feler. Dość istotny. Spotkania w cztery oczy po takim posiłku, są raczej
niewskazane ;] Z drugiej strony, taki oddech smoka może być...
obezwładniający. I pewnie dlatego nie ma szans, by ktoś szepnął "Czyżbym
wyczuwał subtelną nutkę mięty?":)
PASTA Z ŻÓŁTEGO SERA
składniki:
- ok. 20 dag żółtego sera
- 2 łyżki majonezu
- 2 ząbki czosnku
- natka pietruszki
wykonanie:
Ser
zetrze na tarce (drobne oczka). Czosnek obrać i przecisnąć przez praskę. Połączyć z serem. Natkę pietruszki pokroić, dodać do sera. Dodać
majonez i wszystko dokładnie wymieszać. Odstawić na ok. 20 minut, aby się
pasta przegryzła.