Brak norm, nawet ziemniaki są fioletowe
![Obraz](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZ6E92lNlf7SJsZUSv4kAgoNfFY4RCO9z2_c8xlWxdLja7ImRKwyR0DwxGvHpM7_L6tJBTYSgutxlT_bbYuTV6NfJzDq87A0ZedfSOWEloaWAL7QFeUzDS-Xop2Ju9JV_PQPO2FfzPU7QF/s1600/piers3.jpg)
Co by było gdyby świat okazał się wspaniała planetą, na której nie byłoby podziałów na lepszych/gorszych. Gdyby ludzie byli dla siebie mili, nie używaliby kulsonów na każdym kroku. Okazywaliby sobie szacunek, grzeczność... utopia, co? Nie wiem jak jest w innych krajach, ale odnoszę wrażenie, że u nas robi się makabrycznie. Wrogość na każdym kroku. Zwróciłam ostatnio jednemu panu uwagę, że na przystanku się nie pali, czego potwierdzeniem jest oznaczenie przymocowane w dość widocznym miejscu. Oczywiście fuknął na mnie, tyle że coś takiego na mnie nie działa. Po wymianie zdań przeszedł w sam koniec przystanku. Nie ja jedna tam byłam i nie mnie jednej przeszkadzał ten smród, a jednak nikt z obecnych tam osób nie zareagował. Co się dzieje??? Dlaczego nie reagujemy? Czy nie powinnyśmy wymagać, aby przestrzegano ustalonych norm. Moim zadaniem tak, tylko dlaczego pozostali milczą i biernie przyzwalają na ich łamanie. Potrafię zwrócić uwagę, jak ktoś zachowuje się niewłaściwie