Witajcie cepry! Urlop ma to do siebie, że kończy się znienacka. Nagle dochodzi do świadomości to, że czas nastawić budzik, aby rano wstać i zacząć ponownie tyrać na emeryturę... tfu co ja napisałam. Miałam na myśli oczywiście program 500+. Jak już wspomniałam, zaskoczył mnie koniec urlopu. Zwłaszcza ten budzik. Chociaż na wywczasach nie był mi potrzebny, by o szóstej być już na szlaku. Oczywiście szalałam, ale gwiazdą ratowników górskich nie byłam. Bom świadoma. Swoją drogą odnoszę wrażenie, że ludzie albo podchodzą do gór z lekceważeniem albo głupieją... albo jedno i drugie. Miałam kilka przypadków zetknięcia się z takimi tzw. turystami. Szkoda słów, ale jednak parę skreślę. To oni są najważniejsi. To oni mają wszędzie pierwszeństwo. To oni są w ogóle na pierwszym miejscu. Dzięki takim "turystom" GOPR ma co robić, ale woleliby mieć takich akcji głupoty jak najmniej. Tak przypuszczam. Zdobywałam co się dało, a że pogoda mi bardzo sprzyjała,