Marchewka smakowita
Przez dni kilka zachodziłam w głowę i się zastanawiałam. Chociaż, właściwy scenariusz wygląda nieco inaczej. Idę sobie do głowy (właściwie główki, bo wbrew pozorom głowa królewska nie ma kingsajzu). No to idę. Tup, tup, tup, tup. Doszłam. Co dalej? A tak. Puk, puk! Cisza. Czyżby Rozum zasnął? No to jeszcze raz. Puk, puk! Znów nic. No cóż... koniec subtelności. ŁUP!!! ŁUP!!! - Zaraz, zaraz. Po co się tak nerwić! - Dzień dobry, jestem bloggerką, chciałabym zadać panu kilka pytań. Czy ma pan chwilę? Naprawdę nie rozumiem tego co się stało. Rozum trzasnął drzwiami, aż mi tusz z rzęs zszedł. No cóż. Chciałam się zapytać dlaczego tytuł wpisu brzmi "Marchewka smakowita" a nie na przykład "Marchewka zdrowa". Albo lepiej! "Marchewka znakomita". Ruszałam w podróż w głąb siebie, ale się nie dowiedziałam. Jakby nie patrzeć na tytuł to wiadoma rzecz. Marchewka jest zdrowa i basta! Głowa w końcu wie, że należy się zdrowo odżywiać