Posty

Bo na miescie było nie dobre

Obraz
       Będąc na mieście z lekka zgłodniałam, a że nie chciałam wcinać maka czy innej kanapki pokusiłam się i wdepnęłam na spaghetti. Wciskali w ręce ulotki o nowym lokalu, dlaczego nie przetestować. Wystrój nawet miły, czysto, przyjemnie. Za ladą mało lotny sprzedawca. Chciałam zjeść Alfredo, ale okazało się, że widniało tylko w menu na tablicy, zamówiłam więc Carbonada. Przy płaceniu okazało się, że jest droższe niż na tablicy, bo zdążyło już podrożeć, przed zmianą w cenniku.   Dostałam to cacko w pudełku (pierwsza myśl, jem na miejscu, dlaczego nie talerzu?).  Zawartość owego pudełka była mocno gorąca, więc chwilę poczekałam aż uzyska odpowiednią temperaturę. Po pierwszym kęsie oceniłam to jadło już na minus. Makaron, rozgotowany, w sosie więcej mąki niż innych potrzebnych składników, a zamiast boczku szynka. Z niesmakiem wspominam to coś. Oczywiście moja chęć na makaronowe jedzenie nie minęła, więc po powrocie do domu, zakasałam rękawk...

Nie należy szastać obietnicami

Obraz
     Wstałam. Przygotowałam śniadanie. Bez pośpiechu. W końcu to weekendowe śniadanie. Zrobione. Zajadam sobie spokojnie. Z apetytem i nagle jak grom z jasnego nieba dociera do mnie pewna uwaga. - no wiesz, nie chcę cię obrażać, ale niedobrze z tobą, dopada cię skleroza  - ale jak to? - coś obiecałaś do śniadania wczoraj Mózg mi mało nie eksploduje od natłoku moich obietnic. - no przecież wszystkie obietnice spełniłam, więc nie bardzo kumam o czym ty tu do mnie?   MAGDALENKI BEZGLUTENOWE  składniki: 3 jajka (osobno białka i żółtka) 100 g drobnego cukru 150 g mąki bezglutenowej otarta skórka z limonki 100 g roztopionego masła wykonanie:       Białka ubić na sztywno, a pod koniec ubijania wsypać cukier. Następnie dodać do ubitej piany żółtka, ubijać. Do masy jajecznej delikatnie wmieszać mąkę, wystudzone masło i skórkę z limonki. Napełnić formę do magdalenek (do 3/4 wysokości foremki). Piec ok...

Całkiem niezły obiad

Obraz
      Gdzieś w sieci przeczytałam autorytatywne stwierdzenie, że śniadanie nie jest najważniejszym posiłkiem dnia. Umknęło mi to źródło, więc zrzućmy to na jakieś wymysły wkurzonego blogera, któremu mamunia powiedziała, żeby sam sobie zrobił śniadanie :) No bo jak? Bez śniadania? Co? Kawa i papieros? Jak nie zjesz to nie masz energii. No chyba, że błędnie rozumuję i kawkę zakąszamy papierosem. Ale zaraz ja tu o fajkach i kofeinie, a ja o lazanii miałam. Bo to wszystko przez kukurydzę. Miały być płatki śniadaniowe, a wyszedł makaron i tak stwierdziłam, że to będzie ciekawy eksperyment. I doszło do lazanii. LAZANIA KUKURYDZIANA bezglutenowa składniki: 0,5 kg mięsa mielonego z indyka pulpa pomidorowa 1 cebula kiełki na patelnię 2 ząbki czosnku kukurydza konserwowa 4 pieczarki makaron kukurydziany lazania żółty ser przyprawy  olej wykonanie:       Mięso umyć i  skręcić w maszynce. Cebulę i pieczarki pokroić, a...

Radio kłamie

Obraz
Radio w piątek kłamało. Rzecz wiadoma, propagandowa tuba. Ale żeby kłamać o pogodzie? Jedni czarnoksiężnicy od pogody zapowiedzieli, że będą tańczyć, by przywołać deszcz; drudzy zaś tańczyli, by wiało. Oczy, po piątkowym wieczorze, otworzyłam aromatyczną, świeżo zaparzoną kawą. Luknęłam za okno. Jakoś armagedonu nie widziałam. Zatem rozczarowana czarnoksiężnikami (oj, nie wezmą ich do tańców z gwiazdami), wyszłam na spacer.  

Dobre obyczaje... a co to?

Obraz
Dawno, dawno temu żyli sobie ludzie... a potem z tymi ludźmi coś się stało. Mimo że, zwą się cywilizowanymi i kulturalnymi obywatelami naszego wspaniałego kraju, są zwyczajnie nieokrzesanymi troglodytami. O czym ja tu, a o tym, że zanikają w narodzie zwykłe ludzkie i grzecznościowe zachowania. Uczono mnie, że starszym należy ustąpić miejsca, że aby przejść, należy powiedzieć "przepraszam", że najpierw się wychodzi, a następnie można wejść, że zwykle idziemy po prawej stronie i wiele jeszcze innych zachowań, które raz -  ułatwiają życie, dwa - są czymś tak naturalnym, jak oddychanie itd. itd. Teraz uczą chyba inaczej lub w ogóle tego nie robią. Idąc chodnikiem to w zasadzie powinnam iść po murze, jak Spiderman, aby przepuścić idących z naprzeciwka. Takie zombie ma w dupie, gdzie i jak idzie. Gapi się w tego smartfona, jakby tam były wskazówki jak stawiać nogi, żeby się nie przewrócić. Zjeżdżając lub wjeżdżając schodami ruchomymi, to muszę stać jak reszta, bo brak miej...

Brykamy w plenerze

Obraz
     Witajcie robaczki… po świętach. Co? Już nie pamiętacie? Przeleciały piorunem, nie? Ech… przy okazji świąt, po cichutku zajumano nam godzinę. Niby nie dużo i przez dodatkowy dzień wolnego myśleli, że nie zauważymy. No nie wyszło!      Ekonomiści swoje, a ja swoje. Ech. Poczekam cierpliwie do października i odbiorę co mi siłą odebrano! Tryb marudzenia wyłączony.      Trzeba się poruszać. Wyjść w plener. Nie ma co siedzieć w domu. Na święta wysprzątane, okna wymyte, choinka w końcu wyniesiona :) A jak wyjdziemy to nie będzie nikogo, kto by znów narobił bałaganu. Zatem wychodźmy na świeże powietrze. A ci co mieszkają w mieście tylko na powietrze ;) Promienie słoneczne nie zatrzymają się na wodo- mrozo- wiatro- opornych kurtkach. Czas odbudować zapasy witaminy D. MIELONE ZAPIEKANE W SZYNCE  SZWARCWALDZKIEJ składniki: 0,5 kg mięsa mielonego z indyka 100 g bekonu 50 g sera mozzarelli świeża papryka czerwona ś...

Wesołych Świąt

Obraz
Zdrowych, pogodnych i radosnych Świąt Wielkanocnych, serdecznych spotkań w gronie rodziny i przyjaciół  oraz mokrego dyngusa