Bo film był do kitu
Lubię chodzić do kina. Ale do kina, nie do multipleksów. W kinie klasy retro odpowiada mi komfort oglądania. Zazwyczaj chodzę na poranny seans. W ten sposób mam dużo większą szansę na uniknięcie popcornożerców, którzy chrupanie zagłuszają siorbaniem popsi.
W ten weekend wybrałam się na ekranizację książki „Dziewczyna z pociągu”. Powieść przeczytałam i byłam ciekawa jak została przełożona na język filmu.
To był błąd. Nudny jak cholera. Gdzieś tam zmieszczono fabułę, ale zapomniano o całej reszcie. Obsada może nie była imponująca, ale do najgorszych się nie zaliczają… jednak aktorzy zagrali niewiarygodnie. Z ich gry mogłam wyczytać jedynie „to tylko kasa”.
Miał być gdzieś tam dreszczyk. Co prawda wiedziałam jak się skończy cała heca, ale kino rządzi się innymi prawami i nie zawsze to co stoi drukiem pojawi się na wielkim ekranie. Moje towarzystwo w pewnym momencie zaczęło pochrapywać… a ja zazdrościłam tym, którzy przynieśli popcorn. Mieli jakieś zajęcie.
Tate Taylor (inny film „Służące”) wyreżyserował świetny film dla cierpiących na bezsenność. Nawet Danny Elfman irytował muzyką – co zdarzyło się po raz pierwszy.
Ale co by nie pisać, sama, z własnej i nieprzymuszonej woli polazłam do tego kina. I to jest najgorsze, bo, cholera, nawet nie ma komu robić wymówek:)
Oczywiście, że po takim ambitnym filmie musiałam jakoś odreagować. Rower nie pomógł, to wymyśliłam to co poniżej. I wiecie co? Pomogło.
Blaszkę o wymiarach 24x24 cm wyłożyć folią aluminiową. Dno wyłożyć herbatnikami.
Galaretki rozpuścić w 500 ml wrzącej wody, odstawić do wystudzenia. Śnieżki zalać mlekiem i ubijać kilka minut, do uzyskania gęstej i puszystej bitej śmietany. Następnie dodać do niej cukier puder oraz zmielony ser, krótko zmiksować. Wystudzoną galaretkę strumyczkiem wlewać do masy, ciągle miksując, aż składniki się połączą. Masę śmietanowo-serową wylać na przygotowane wcześniej herbatniki. Ciasto schłodzić w lodówce.
Następnie masło roztopić w rondelku, dodać do niego cukier oraz wiórki kokosowe. Smażyć (cały czas mieszając) do momentu, aż kokos się zarumieni. Ostudzić, a następnie wyjąć ciasto z lodówki i posypać je przygotowanymi wiórkami.
W ten weekend wybrałam się na ekranizację książki „Dziewczyna z pociągu”. Powieść przeczytałam i byłam ciekawa jak została przełożona na język filmu.
To był błąd. Nudny jak cholera. Gdzieś tam zmieszczono fabułę, ale zapomniano o całej reszcie. Obsada może nie była imponująca, ale do najgorszych się nie zaliczają… jednak aktorzy zagrali niewiarygodnie. Z ich gry mogłam wyczytać jedynie „to tylko kasa”.
Miał być gdzieś tam dreszczyk. Co prawda wiedziałam jak się skończy cała heca, ale kino rządzi się innymi prawami i nie zawsze to co stoi drukiem pojawi się na wielkim ekranie. Moje towarzystwo w pewnym momencie zaczęło pochrapywać… a ja zazdrościłam tym, którzy przynieśli popcorn. Mieli jakieś zajęcie.
Tate Taylor (inny film „Służące”) wyreżyserował świetny film dla cierpiących na bezsenność. Nawet Danny Elfman irytował muzyką – co zdarzyło się po raz pierwszy.
Ale co by nie pisać, sama, z własnej i nieprzymuszonej woli polazłam do tego kina. I to jest najgorsze, bo, cholera, nawet nie ma komu robić wymówek:)
Oczywiście, że po takim ambitnym filmie musiałam jakoś odreagować. Rower nie pomógł, to wymyśliłam to co poniżej. I wiecie co? Pomogło.
ŚNIEŻNY PUCH
składniki:- ok. 200 g herbatników
- 500 g zmielonego twarogu (może być z wiaderka)
- 3 łyżki cukru pudru
- 2 śnieżki
- 1 szklanka mleka
- 2 galaretki (smak według uznania)
- 500 ml wrzącej wody
- 6 łyżek wiórek kokosowych
- 1 duża łyżka masła
- 1 łyżka cukru
Blaszkę o wymiarach 24x24 cm wyłożyć folią aluminiową. Dno wyłożyć herbatnikami.
Galaretki rozpuścić w 500 ml wrzącej wody, odstawić do wystudzenia. Śnieżki zalać mlekiem i ubijać kilka minut, do uzyskania gęstej i puszystej bitej śmietany. Następnie dodać do niej cukier puder oraz zmielony ser, krótko zmiksować. Wystudzoną galaretkę strumyczkiem wlewać do masy, ciągle miksując, aż składniki się połączą. Masę śmietanowo-serową wylać na przygotowane wcześniej herbatniki. Ciasto schłodzić w lodówce.
Następnie masło roztopić w rondelku, dodać do niego cukier oraz wiórki kokosowe. Smażyć (cały czas mieszając) do momentu, aż kokos się zarumieni. Ostudzić, a następnie wyjąć ciasto z lodówki i posypać je przygotowanymi wiórkami.